13 grudnia 2010

Kreatywne gotowanie z Wojciechem Modestem Amaro

 Tym razem podróż kulinarna, która zarazem stała się spełnionym marzeniem o spotkaniu z człowiekiem niezwykłym. Wojciech Modest Amaro na nowo interpretuje kuchnię polską przy użyciu nowoczesnych technik nabytych podczas praktyk u Ferrana Adrii, Yannicka Alleno czy Rene Redzepi, korzystając przy tym z naszych rodzimych, często zapomnianych czy niedocenianych, naturalnych darów ziemi i produktów najwyższej jakości. A wszystko to w dążeniu do osiągnięcia kulinarnego absolutu. Jakich technik użyć, jakiej obróbce poddać dany produkt, jak łączyć i czym podkręcać dane smaki w kompozycji dania, aby wydobyć smak doskonały potrawy, a zarazem zachować wartości odżywcze i nadać jej efektownego wyglądu.
Tego wszystkiego mogłam się dowiedzieć i wypróbować podczas sześciogodzinnych warsztatów kulinarnych, na które może zapisać się każdy pasjonat, ciekawy świadomego, KREATYWNEGO gotowania. Bo, wg pana Wojtka, nie ma czegoś takiego jak kuchnia molekularna – jest natomiast kreatywne gotowanie.



 






W profesjonalnie wyposażonej kuchni, każdy mógł wszystkiego dotknąć, posmakować, wypróbować. W kuchni wolno wszystko, nie należy się tylko bać. Żadne pytanie nie pozostało bez odpowiedzi, pan Wojtek bardzo chętnie dzieli się wiedzą i doświadczeniem. Wspólnie przygotowaliśmy wszystkie dania. Amaro pokazywał możliwości i techniki także podpowiadając, jak ich namiastkę możemy przenieść do domowej kuchni. Bo to nie jest tak, że zaraz trzeba zamienić kuchnię w laboratorium, wstawić butlę z ciekłym azotem i w oparach dymu popisywać się przed rodziną magicznymi sztuczkami, bo tak się ta kuchnia kojarzy, azot jest dobry na wszystko :) i inaczej się nie da. Może nie da się przyrządzić wszystkich dań na domowym gruncie bez określonych sprzętów, ale można za to nabrać przekonania, że nie trzeba godzinami katować mięsa w piekarniku wysoką temperaturą, ani gotować warzyw w wodzie, pozbawiając ich witamin, faktury, koloru i smaku. Zamiast tego spróbować na domowy grunt przenieść metodę sous vide, czyli gotowania w próżni.
Zmianę przyzwyczajeń można przeprowadzić także już w momencie zapełniania lodówki, stawiając na wysokiej jakości produkty lokalne, organiczne, świeże. Bez oporów otaczamy się luksusowymi samochodami, drogimi meblami, wypasionymi chatami lub dążymy do ich posiadania. Jakie to dziwne, że w tym pędzie do wygody i luksusu często tak naprawdę zapominamy o sobie, jedząc, często nieświadomie, byle co, byle jak i byle gdzie. A przecież to, co jemy jest tak naprawdę najbliżej nas i nas samych stanowi. I tu docieramy do meritum - zmiany najpierw należy dokonać w sobie, bo podążając za mottem książki "Natura kuchni polskiej" - "...wszystko zaczyna się u źródła".

Wszystkich zainteresowanych warsztatami odsyłam na stronę Atelier Amaro: http://atelieramaro.pl/
Kolejne spotkanie już w styczniu : )
















Przy okazji kulinarnych podróży po Warszawie wypróbowałam i polecam:

* smacznie, domowo, niespiesznie, klimatycznie i swojsko: „Przegryź”, ul. Mokotowska 52
* nastrojowo, po grecku i pycha desery (spróbowałam wszystkich): „El Greco” ul. Grzybowska 9
* oraz - jako turystyczną ciekawostkę - śledzia z wódeczką w „Przekąski i zakąski – Bistro a'la Fourchette” ul. Krakowskie Przedmieście naprzeciw Pałacu Prezydenckiego. (10-tego każdego miesiąca jest tam szczególnie wesoło)

Choć przyznam, że po kuchennej rewolucji u Amaro tradycyjne gotowanie wydało mi się bez sensu...